niedziela, 28 sierpnia 2011

Burn

Tak, uwielbiam moj wiecznie rozladowany aparat, i moj cudowny telefon.
Zestaw jest tzw "zestawem roboczym" bez żadnego dopelnienia dodatkami, make-up'em i fryzura. Zawsze przed kazdym wiekszym wyjsciem wyrzucam wszystko z szafy i niemalze z placzem stwierdzam to co wiedzialam od poczatku, : nie mam co na siebie wlozyc ! Wtedy z pomoca przychodza mi stare ubrania mojej mamy wygrzebane z dna szafy+ stary kawalek koronki :)







dress-vintage
shoes- from my friend <3
jacket- sh
sunglasses- h&m

7 komentarzy:

  1. mmm, marynarka jest więcej niż bosska!!
    U mnie do wygrania buty, zapraszam serdecznie kochani :)

    OdpowiedzUsuń
  2. dobre i to! ;) ładowarka od mojego aparatu zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach i nie dość, że muszę wstawiać jakieś stare zdjęcia, to jeszcze wątpliwej jakości...i kocham Twoją sukienkę! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. fajna marynarka:)

    OdpowiedzUsuń
  4. aa! to te buty! :D siedzisz już w toronto? :***

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny blog, obserwuje i zapraszam do siebie.

    http://agnesssfashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń