poniedziałek, 30 maja 2011

Human Nature

Poniższe zdjęcia pochodzą z sesji z moimi ulubionymi fotografkami, tu macie Węgielka !
Zdjęcia pod prysznicem to chyba dobra okazja, by pochwalić się swoimi sh'owymi zdobyczami: wszystko, łącznie z butami to łupy za grosze. Marynarka jest od dłuższego czasu moją faworytką w szafie. Z początku wydawała mi się zbyt oficjalna i "sztywna", ale po dodaniu do niej ćwieków przeistoczyła się z brzydkiego, szarego kaczątka w pięknego łabędzia :)

Niestety nie udało nam się uchwycić butów, dlatego dodaję zdjęcie z sylwestra, abyście mogły zobaczyć ich piękny kolor.























ps. Jestem niekwestionowaną fanką myszki miki odkąd tylko pamiętam :)

jacket- sh+div
corset- new look+div (sh)
shoes- sh
panties- sh
bracelet- H&M%
+shorts- sh

piątek, 27 maja 2011

I'll Take Care Of U


Wróciłam właśnie z Poznania, i jestem (mimo niechęci do tamtejszego "wszędziedaleko") zachwycona miejscem. Ludzie są inni niż tutaj- bardziej otwarci i zgrani. Oczywiście zaskoczyło mnie też to, jak ubrani są poznaniacy- d o b r z e ! Widać, że to co noszą, jest przemyślane, dopasowane i że przed wyjściem z domu przejrzeli się w lustrze :) 
Zestaw pochodzi z zeszłotygodniowego spotkania ze znajomymi, uwielbiam takie wiezcory, w takim gronie ! Bluzka jest juz znana, już ją pokazywałam, tutaj macie ją w zestawieniu z moimi H&M'owskimi haremkami, które zyskały miano najwygodniejszego stroju w mojej szafie, idealnie sprawdzają się w najgorsze upały, dobrze wyspółgrają zarówno z wysokimi butami, jak i na rzymiankami. Ja założyłam koturny kupione w zeszłym roku na przecenie w tally waijl, i muszę przyzynać, że jestem z nich niezadowolona- buty wykonane są z pianki, która podczas chodzenia "zbija się" i obniża. Mimo tego mankamentu są bardzo wygodne i ciężko byłoby mi je oddac :) 



owl blouse- vero moda (sh)
harem pants- H&M %
wedges- tally weijl 




  

sobota, 21 maja 2011

And it's coming closer

Z radością stwiedzam, iż udało mi się przeżyć kolejny koniec świata :) Może nie ma się co cieszyć biorąc pod uwagę stertę materiału którego m u s z ę  się nauczyć do poniedziałku, a który pozostał w stanie nietkniętym ;)
Kapelusz jest ostatnio moim hitem, który z lubością zakładam niemalże do wszystkiego ! Kupiłam go w sh za całe 2,60 i wiem, że inwestycja w droższe cuda nie sprawiłaby mi takiej radości !
Torebka, a właściwie kuferek także jest sh łupem, niestety jedyną jego wadą jest niewielka pojemność, bo oprócz telefonu, słuchawek, kluczy i paczki chusteczek nic się tam nie mieści.
Bardzo się cieszę, że do łask zaczynają powracać odsłonięte brzuchy, może nie przemawia do mnie forma koszulki niczym po młodszej siostrze, ale w takiej wersji jestem skłonna przechodzić większość upalnych dni. Mimo,że nie poszłam jeszcze "na całość" z ilością odkrytego ciała, to uwierzcie że jak na pierwszy raz to i tak naprawdę sporo, bo mimo wszystko ciężko jest sie ot tak przestawić z tunik i skrzętnie ukrywanego ciała przez podkoszulki i bluzki wciśnięte w spodnie. Ciekawa jestem co Wy myślicie o wszechogarniającej modzie na pokazywanie ciała? Dla mnie osobiście to bardzo seksowne i dziewczęce (oczywiście gdy występuje w granicach dobrego smaku).












hat- topshop (sh)
blouse- sh
jeans- reserved kids
bag- sh
necklace- local shop 
sandals- atmosphere (outlet) 
leopard swim bra- topshop (sh) 

czwartek, 19 maja 2011

Wish You Were Here

Uwielbiam upalne popołudnia spędzane w wyśmienitym gronie. Cofam moje zachwyty nad Toruniem zimą czy jesienią- wiosna zdecydowanie bije pozostałe pory roku na głowę.
Co do zestawu to przedstawiam Wam moją ulubioną bluzke z sh, pasuje dosłownie do wszystkiego, chyba zesawiłam już ją z każdą parą spodni czy spódniczką z mojej szafy. Idealnie sprawdza się zarówno w najgorsze upały jak i największe mrozy. Spodnie kupiłam bodajże 5 lat temu na przecenie w Tally Waijl. Początkowo były to ortodoksyjne dzwony, za które dziś dałabym się pokroić. Teraz zostaje mi tylko żałować, że zaślepiona ówczesną modą nie przewidziałam, że dziś bedzie to numer 1 ! Nie ma jednak co płakać nad rozlanym mlekiem- jestem pewna, że pewnego pięknego dnia znajdę jeszcze  lepsze, za jeszcze większe grosze w którymś z cudownych sh, wtedy będę dziękowała jakiejś niemce, brytyjce, czy amerykance (czy skąd oni to zwożą) za wyzbycie się ich. Swoją drogą, ja zawsze po zakupach w sh zastanawiam się do kogo należał mój nowy nabytek, zawsze ciekawi mnie historia mojego nowego towarzysza :)
Wstyd się przyznać, ale do torebki przekonywałam się długie lata- wcześniej miała jeszcze bambusowe rączki. Jestem z małej miejscowości, i głupio było nosić coś co nie wpasywało się w "szkolne trendy", na szczęście już z tego wyrosłam- noszę co chcę, jak chcę i kiedy tylko chcę.
Butami raczej nie zachwycę- wystarczy wejść do H&Mu by znaleźć ich dziesiątki w 3 odcieniach (chyba). Ja wybrałam różowe. Właściwie nie jest to róż w różowym tego słowa znaczeniu, nie jest to nawet pudrowy róż, czy oczojebny róż. Jest to chyba coś pomiędzy. Mniejsza z tym, buty polecam każdej dziewczynie, która tak jak ja ma problemy z poruszaniem sie na zbyt wysokich obcasach.


ps. Nie wiem dlaczego te zdjęcia nie wgrywają mi się w takim rozmiarze, w jakim bym to sobie życzyla :)











blouse- sh
pants- Tally Waijl+ DIV
shoes- H&M
bag- gift from my mum <3
rings- orsay, I am
bracelets- H&M (gift)
watch- elixa (gift) 

środa, 18 maja 2011

come back

Bez wielkiego bum, bo niestety biedna studentka ma ograniczony dostęp do aparatu, pojawiam się z moim nowym pierścionkiem, którym chwalę się na lewo i prawo. Mimo iż nie trafiłam na mój rozmiar, to jednak nie powstrzymało mnie przed jego kupnem, tym samym dołączył do mojej małej rodzinki zwierzaczkowych pierścionków. Obiecuję poprawę w blogowaniu, nawet jeśli miałyby być to zdjęcia robione kamerką.
ps. Niestety nie widać sukienki, uwierzcie na słowo- jest cudowna !






leopard ring- I am
dress- topshop (sh)