czwartek, 2 czerwca 2011

Let me see ya grill

Zdjęcia pochodzą z ostatniego (i jak narazie pierwszego) grilla z moimi cudownymi znajomymi !
Niestety nie byłam nastawiona na jakiekolwiek robienie zdjęć, ale korzystając z okazji, że na kilku widać mój strój postanowiłam je wrzucić. Zero cudów, zero szału i pisku :)

ps. Bardzo szybko przekonałam się do bluzek-tub ! Cóż, lepiej późno niż wcale. Moja tuba jest właściwie spódniczką z h&m, która musiała przeleżeć cały rok w szafie, by w końcu zyskać upragnioną przychylność. Przeprosiłyśmy się, i polubiłyśmy.











hat- topshop (sh)
jeans- sh
blouse/skirt- h&m (allegro)
shoes- house
bracelet- ??
watch- old gift
neon belt- sh

8 komentarzy:

  1. Mam ostatnio przeogromne pragnienie zakupić sobie zegarek z jakimś..infantylnym motywem. Więc cóż, zazdroszczę Ci niesamowicie zegarka;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No no takie 2 w 1 ;d Może też zastosuję ten trik z moją spódniczką z H&M ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuje ;) tak, były jeszcze czerwone, granatowe, brązowe i niebieskie ;) muszę się przyznać, że są nieco luźne ale dodam, też że bardzo ;)

    Ps. świetne zdjęcia, bije od nich pozytywną energią ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. hehe nieźle bluzka i spódniczka 2 w 1:)Można? można. Pamietam tą bajkę z zegarka;p

    OdpowiedzUsuń
  5. mm desperados!smak piwa ,dzikość tequilli :D

    świetna bluzka,bardzo pasuje Ci ten kapelusz:D I zdecydowanie częśćiej powinnaś się uśmiechać!

    OdpowiedzUsuń